Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Niedziela, 02 Stycznia 2011

272 raz. Z innej beczki.

galeria, trochę koloru, cyfrowo, szuflada, zielenina
     Dwieście siedemdziesiąty drugi raz na blogu. Pierwszy raz w 2011 roku. I z tej okazji chciałem Wam, moi drodzy Czytelnicy, życzyć by ten, dopiero rozpoczęty rok był lepszy niż wszystkie poprzednie, by przyniósł ze sobą wiele dobrego, a to, co było złe odeszło w niepamięć.

A dzisiejsze zdjęcie? Zrobiłem je podczas pierwszej wizyty w Indiach, gdy zmęczeni tłumem turystów zaszyliśmy się z Izoo w ogrodach otaczających Tadż Mahal. Wiem, że tematycznie znajduje się całe lata świetlne od zdjęć tutaj prezentowanych, mam jednak nadzieję, że tego mroźnego, śnieżnego, zimowego wieczoru spodoba się Wam ono...
Tadż Mahal inaczej
źródło: www.sobanek.com
     No właśnie — Indie. Właśnie czekamy na wydanie wiz. A później trzy tygodnie w moim ulubionym, chociaż może już zbyt popularnym kraju! Delhi, Waranasi, Dżodhpur, Bombaj i obieramy kierunek na Keralę!

Środa, 05 Stycznia 2011

Kurczaki!

galeria, trochę koloru, cyfrowo, Indie, zwierzaki, szuflada, Kalkuta, targ kurczaków
     Przeglądając zdjęcia z poprzedniego wypadu do Indii natknąłem się na kilka zapomnianych fotografii z porannego targu kurczaków w Kalkucie. Kompletnie wyleciało mi z głowy, że prócz średniego formatu, miałem tam również cyfrę...
Targ kurczaków
źródło: www.sobanek.com
     Nie mogę doczekać się już powrotu do Indii. Odwiedzenia znanych miejsc, spotkania przyjaciół, jak i zobaczenia czegoś nowego...
I sfotografowania rzecz jasna.

Środa, 05 Stycznia 2011

Portret podróży w FineLife!!

trochę tekstu, galeria, portret uliczny, polecane, promocja
     Gdyby nie uszy, to uśmiech miałbym naokoło głowy! Po raz drugi Lidia Popiel wpuściła mnie na łamy magazynu FineLife. Tym razem w dziale FineART została zaprezentowana seria moich portretów z podróży, wraz z krótkim tekstem...
Serdecznie zapraszam Was pod adres artykułu.Czyli z moją fotografią nie jest tak źle. I może już niedługo będę mógł zobaczyć swoje fotografie w magazynach wystawionych na półkach sklepowych... Czego sobie, w dopiero co rozpoczętym roku, życzę.

Czwartek, 06 Stycznia 2011

Pocztówka z Katmandu.

galeria, krajobraz, czarno - białe, cyfrowo, Nepal, szuflada, Katmandu
     Wracam na chwilę do miejsca, które oczarowało mnie podczas pierwszego wyjazdu do Indii i Nepalu, do Katmandu. Nieczęsto robię takie zdjęcia, jednak stupa Bouddhanath (Bodhnath, Baudhanath; największa w Nepalu) wyglądała tak malowniczo na tle zaciągniętego chmurami nieba, że jednak wyciągnąłem aparat...
     Ech, żebyście mogli zobaczyć ulewę, która rozpętała się kilka minut później. Krótką, ale diabelnie intensywną. Dla mnie, mimo, że monsunowe opady już widziałem, było to kompletne zaskoczenie. Nie spodziewałem się oberwania chmury, które w kilka sekund potrafi przemoczyć nie tyle całe ubranie, co nawet zabezpieczony przed deszczem plecak.
Indie/Nepal 2009
źródło: www.sobanek.com
Stupa Boudhanath. Katmandu.
     Katmandu, ogólnie Nepal, to miejsce do którego bardzo chciałbym wrócić. Jednak w zbliżającym się wypadzie do Indii nie uwzględniam wizyty u podnóża Himalajów. Być może uda się tam zawitać na przełomie września i października.

Piątek, 07 Stycznia 2011

...i pies...

galeria, portret uliczny, czarno - białe, na błonce, Indie, szuflada, Varanasi
     Kolejne zdjęcie z indyjskiej szuflady... Teraz pozostaje tylko czekać na wizy i w drogę.
Jadąc do Indii po raz pierwszy, nie spodziewałem się, że kraj ten tak mocno mnie zafascynuje. Sprawi, że będę za nim tęsknił...
Indie 2010. Varanasi.
źródło: www.sobanek.com

Sobota, 08 Stycznia 2011

Szuflada z Waranasi.

galeria, portret uliczny, czarno - białe, na błonce, Indie, szuflada, Varanasi
     To już resztki indyjskich zdjęć z dna szuflady... Ale niedługo będą nowe &msadh; bilety są, podobnie jak wizy.
Czas ruszać!
Indie 2010. Varanasi.
źródło: www.sobanek.com

Sobota, 08 Stycznia 2011

Snoop Dogg z Puri

galeria, street, czarno - białe, cyfrowo, Indie, szuflada, Orissa, Puri
     I znów indyjska szuflada. Tym razem z Puri. Niedaleko świątyni dedykowanej Dźagannathowi (Krisznie), natknąłem się na mężczyznę siedzącego na wozie i przy użyciu kilku linijek i cyrkli tworzył rysunki bóstw. W typowo indyjskim stylu.
     Lecz nie rysunki przykuły moją uwagę lecz rysy twarzy hindusa. Z tymi długimi włosami przypominał mi rapera — Snoop Dogga.
Indie 2010.Puri.
źródło: www.sobanek.com

Niedziela, 09 Stycznia 2011

Lampą po oczach. CrisisFiancee (trailer).

galeria, czarno - białe, portret, cyfrowo, strobist
     To tylko zapowiedź zdjęć z dzisiejszej domowej sesji z Ulą (CrisisFiancee). Jeszcze gorące!
Lampą po oczach. Crisis Fiancee.
źródło: www.sobanek.com
Bardzo chciałem podziękować Rafałowi za przygotowanie makijaży i fryzur. I Izoo za pomoc logistyczną i cierpliwość w przenoszeniu tła.

Poniedziałek, 10 Stycznia 2011

Lampą po oczach. CrisisFiancee - cd.

     Myślę, że do samego wyjazdu będę pokazywał zdjęcia Uli z wczorajszej „domówki”...
Lampą po oczach. Crisis Fiancee.
źródło: www.sobanek.com
Malował i czesał Rafał,logistyka Izoo.

Wtorek, 11 Stycznia 2011

Lampą po oczach. Pleneru chcę!

galeria, trochę koloru, cyfrowo, akt, strobist
     Mam już dosyć zimna i brzydkiej pogody! Tego, że jasno jest tylko przez kilka krótkich godzin! I nie chcę już jednobarwnych i monotonnych teł na zdjęciach.
Marzę o wiośnie, o fotografowaniu wśród zieleni, plenerach, gdy można komponować kadry uwzględniając bokeh i geometrię otoczenia... Jednak muszę trochę poczekać. A na razie mentalnie przygotowuję się na Indie. Jeszcze tylko dni parę.

     Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego wpisu, dzisiaj znów pojawia się zdjęcie Uli z naszej wspólnej niedzielnej sesji, która dla mnie miała charakter edukacyjny. I przyznam szczerze — fotografia, w której kreuje się rzeczywistość, a nie jest się tylko biernym obserwatorem, to naprawdę ciężki kawałek chleba.
Lampą po oczach. Crisis Fiancee.
źródło: www.sobanek.com