Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Środa, 07 Listopada 2012

Bez zmian

cyfrowo, czarno - białe, Delhi, galeria, Indie, rikszarz, street
     Jedni znajomi wyjeżdżają dopiero, inni właśnie wracają. Spotykamy się, opowiadam o Indiach, staram się doradzać, podpowiadać... A gdzieś w głębi mnie, jakieś, niemal niemożliwe do opanowania, pragnienie wyrywa się, ciągnie do tego niesamowitego kraju... Krzyczy by kupować bilet, pakować plecak, snuć plany wyjazdowe.
Opanowuję, tłamszę w sobie, wracam do rzeczywistości... Powtarzam sobie — jeszcze nie teraz, zbyt dużo, zbyt ważnych rzeczy mnie tu trzyma...
I tak oto zazdroszczę tym co wyjeżdżają, zazdroszczę tym co byli. I tęsknię.
New Delhi
cyfrowo,czarno - białe,Delhi,galeria,Indie,rikszarz,street
Izabela
 
27 Grudnia 2012 23:42
Bartek, tego głosu nie da się stłamsić... I całe szczęście! Bo gdyby nie ten wewnętrzny głos, to pewnie nigdy bym nie pojechała ani do Laosu ani do Indii. Może to banalne, ale nic nie dzieje się przypadkiem ... I myślę, że Twoja intuicja dokładnie podpowie Ci kiedy masz kupić ten bilet. Bo że go kupisz to nie mam żadnych wątpliwości!
Pozdrowienia,
I.
Joanna Julia S.
www: http://btth.pl
06 Września 2013 02:33
No właśnie ja tak tłumiłam przez ostatnie 4 lata, zazdrościłam tym, co się wybierali, aż w końcu nie wytrzymałam i oto w niedzielę zadzieram kiecę i lecę...

Powiązany wpis